|
|||||
Gabrysia i Łukaszek
Odwiedzono nas już dodaj KACZORKI.pl do ULUBIONYCH
ustaw
KACZORKI.pl
wpisz się do
Księgi Gości
zobacz starą Księgę Gości
|
27-02-2011
23-08-2010
15-08-2010 Starsze:
Wybierasz się na
KRETĘ?
|
|
|||
Turcja, 23 sierpnia - 6 września 2009 Wakacje 2009 spędziliśmy w Turcji. Zgodnie z zeszłoroczną obietnicą, że jeszcze tu wrócimy żeby zobaczyć Pamukkale i Efez, na początku roku, 4 stycznia zarezerwowaliśmy w Itace hotel Pine Bay w Kusadasi, na wybrzeżu morza egejskiego. Wakacje zaplanowaliśmy od 23 sierpnia do 6 września 2009. Tradycyjnie, zgodnie z prawdą możemy powiedzieć, że te wakacje były najlepszymi jakie do tej pory mieliśmy. Zaplanowaliśmy pierwsze cztery dni na aklimatyzację i nabieranie sił do zwiedzania. Na kolejne osiem dni zarezerwowaliśmy samochód i zaplanowaliśmy intensywne zwiedzanie. Ostatnie trzy dni przeznaczyliśmy na odpoczynek i relaks. Pomni zalet dobrego przygotowania historyczno-marketingowego (niektórzy nazywają to indoktrynacją) w sprawnym zwiedzaniu, a przede wszystkim zainteresowania Kaczorków skarbami przeszłości, na kilka tygodni przed wyjazdem, zaczęliśmy dokształcanie… Zgodnie ze wskazówkami dziadka Franka, że jeżeli lubimy starożytną Grecję, to powinniśmy pojechać do Turcji, ponieważ jest tam ogromna ilość hellenistycznych zabytków, w naszych opowieściach skupiliśmy się na starożytnych Grekach i Rzymianach. Opowiadaliśmy Gabrysi i Łukaszkowi o mitologii greckiej, bogach olimpijskich, 7 cudach starożytnego świata (pozostałości dwóch z nich zaplanowaliśmy odwiedzić) ale też wspieraliśmy się takimi pomocami dydaktycznym jak „Asterix i Obelix na olimpiadzie” :) W pewnym momencie, wyszło na to, że Gabrysia została Artemidą, a Łukaszek, jakby inaczej, jej bratem bliźniakiem – Apollo :) W czasie przygotowań, okazało się, że głównym punktem zwiedzania, będzie dla Gabrysi zobaczenie Biblioteki Celsusa w Efezie, a dla Łukaszka płaskorzeźby głowy Meduzy w Didym. Oczywiście Łukaszek bardzo dobitnie zastrzegł, żeby mu obiecać, że ona już nie żyje i przede wszystkim nie zamienia już ludzi w kamień… Jednakże zainteresowanie Kaczorków zwiedzaniem, przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. Na początek, chyba drugiego dnia pobytu, będąc na plaży, w pewnym momencie Gabrysia przestała dłubać w piasku i stwierdziła „.. wiesz Tatusiu, to leżenie na plaży jest nawet fajne, ale już bym chciała, żebyśmy mieli samochód i zaczęli zwiedzać, bo już się nie mogę doczekać kiedy zobaczę Bibliotekę Celsusaja…” Potem, było już tylko lepiej. Niejednokrotnie, Kasia siedziała wykończona pod drzewkiem, a Kaczorki wdrapywały się ze mną na szczyt kolejnego amfiteatru. Trzeba przyznać, że dzieciaki zwiedzały w Tureckim upale, lepiej niż niejeden dorosły. Przykładem może być Hierapolis, gdzie jako nieliczni, po obejrzeniu amfiteatru pomaszerowaliśmy na wzgórze do Martyrium św. Filipa (to był pomysł Kasi) lub przeszliśmy całą drogę z Nekropoli. Okazało się, że każde z dzieci ma ‘swoją specjalizację’. Łukaszek, zafascynowany Meduzą, wyszukiwał jej podobizny niemalże wszędzie, zyskując przydomek „Poszukiwacza Meduz”. Gabrysia, okazała się znakomita w wynajdowaniu sekretnych przejść, często podziemnych, wykutych w skale, które oszczędzały nam nadkładania drogi, np. do amfiteatru w Pergamonie lub w Asklepionie. Otrzymała przydomek „Poszukiwacza Tajemnych Przejść”. Dodatkowo, Kaczorki zafascynowane były grobowcami i sarkofagami. Gabrysia bardziej z zewnątrz, Łukaszek od środka. Po znalezieniu sarkofagu z małym otworem, najczęściej w rogu, Łukaszek zgłaszał się do mnie po latarkę, znikał w środku, po czym triumfalnie powracał z pajęczynami ciągnącymi się z jego czapki (zdobywając kolejny przydomek - „Tomb Rider”), oświadczając, że w środku nic nie ma :)
Szczerze mówiąc, ich entuzjazm i zapał w zwiedzaniu nas
powalił.
A po powrocie do domu, z przyjemnością i rozbawieniem
obserwowaliśmy dzieciaki, które z przejęciem przychodziły nam powiedzieć
o każdym meandrze (na lampie w ich pokoju, w reklamie telewizyjnej),
pegazie, meduzie czy kolumnie. Podsumowując, nasz drugi pobyt w Turcji przedstawia się następująco:
Aaa, i jeszcze plan... Zaktualizowaną, a właściwie zrealizowaną wersję, można obejrzeć tutaj.
2009/08/27 Pierwszy dzień zwiedzania. 170 km. Na rozgrzewkę, zaplanowaliśmy krótką trasę (około 160 km) i trzy starożytne miejsca: Priene, Milet i Didyma. Dla Łukasza bonusem miała być płaskorzeźba Meduzy w świątyni Apolla w Didym. Jednakże, po drodze w mieście Soke, mijaliśmy ogromny plac zabaw dla dzieci, więc Kaczorki niemalże jednocześnie zapytały, czy jak będą „dobrze zwiedzać” to możemy się tam zatrzymać w drodze powrotnej. Oczywiście zasłużyły… 2009/08/28 Drugi dzień zwiedzania. 380 km. Pergamon: Akropol, Czerwona Bazylika i Asklepion. W drodze do Pergamonu… mandacik za prędkość… Od tej pory „pani z nawigacji” ze swoim „you are over speed limit” przestała być ignorowana… Wieczorem, na pocieszenia frutti di mare. 2009/08/29 Trzeci dzień zwiedzania. 100 km. Efez, Merymana, Selcuk. 2009/08/30 Czwarty dzień zwiedzania. 320 km. Bodrum, czyli starożytny Halikarnas. 2009/08/31 Piąty dzień zwiedzania. 126 km. Przed obiadem zwiedzamy starożytne miasta Claros i Magnesia. Po obiedzie niespodzianka dla dzieciaków - aquapark Adaland. 2009/09/01 Szósty dzień zwiedzania. 275 km. Rozpoczynamy dwudniową wycieczkę do Pamukkale. Po drodze zwiedzamy Nysę i Afrodyzję. Wieczorem wchodzimy na trawertynowe tarasy Pamukkale i podziwiamy zachód słońca. 2009/09/02 Siódmy dzień zwiedzania. 300 km. Zwiedzamy starożytne Hierapolis, nazywane przez Turków Pamukkale, czyli bawełniana twierdza. Potem jedziemy do jaskini Kaklik, nazywanego podziemnym Pamukkale w miniaturze. Jeszcze biały karawanseraj Akhan i starożytnego miasta Laodikeia. Późnym wieczorem wracamy do hotelu, żeby zdążyć na egipskie przedstawienie.
2009/09/02
Trochę Egiptu w Turcji... Jedyne
"przedstawienie" w wykonaniu Animation Team hotelu Pine Bay, na które zostaliśmy
zaciągnięci przez dzieci. Występ zaplanowany był na godzinę 22:00, 2 września,
czyli dzień naszego powrotu z Pamukkale. Musieliśmy obiecać dzieciakom, że
zdążymy wrócić do hotelu na przedstawienie o "księciu Egiptu", a potem w czasie
całego pobytu w Pamukkale powtarzać to kilka razy dziennie… 2009/09/03 Ósmy dzień zwiedzania. 120 km. Rano jedziemy do Selcuk, zwiedzić Muzeum Efeskie, grobowce i pozostałości akweduktu. Potem jedziemy do górskiej wioski, kiedyś greckiej, teraz tureckiej – Sirince. Po południu jedziemy do Kusadasi, zwiedzić fort na Ptasiej Wyspie i jeszcze raz do Sirince. 2009/09/04-06 Ostatnie dni wakacji. Z założenia miały być odpoczynkiem po intensywnym zwiedzaniu, jednakże plaża i basen aplikowane w całodniowych dawkach znowu okazały się bardziej męczące od samego zwiedzania... :)
Zdjęcia Gabrysi.
W tym roku, Gabrysia miała swój aparat i pstrykała to, co sama uznała za
stosowne. Oczywiście, najwięcej zdjęć zrobiła Bibliotece Celsusa. Na drugim
miejscu były pieski i kotki.
Zdjęcia z aparatu Kasi, co nie znaczy, że robione tylko
przez Kasię…
|
|||||
| Strona Główna | Galerie | Filmy | Info | Aktualności | Aktualizacje | Księga Gości | Kontakt | Zaprzyjaźnione Strony
|